Opowiadania Sławomira Mrożka to istne perełki, dowód na to, że aby wyrazić wiele wcale nie potrzeba wielu słów. Mrożek to także (a może przede wszystkim) dramatopisarz oraz rysownik reprezentujący w całej swojej twórczości przewrotne poczucie humoru. Mistrz groteski i absurdu!

Oto Wasza lektura:

Kogut przeczytał ogłoszenie: “Potrzebujemy zwierząt - Cyrk". 

- Zgłoszę się - powiedział, składając gazetę. - Zawsze chciałem być artystą. 

Po drodze snuł wielkie plany: 

- Sława i pieniądze. A może nawet wyjazdy za granicę.

- I z powrotem - dodał Lis. 

- Dlaczego z powrotem? Za granicą podpiszę kontrakt z Metro Goldwyn Mayer. 

Dyrektor przyjął go na świeżym powietrzu, gdzie urzędował. Właśnie rozwijano namiot cyrkowy. Ja i Lis zatrzymaliśmy się opodal. 

- Bardzo mi miło, że pan się do nas zgłasza. Można poznać godność?

- Lew - przedstawił się Kogut krótko.

- Lew? - zdziwił się dyrektor. - Czy jest pan tego pewny?

- Ewentualnie tygrys.

- No dobrze. Wobec tego niech pan zaryczy. 

Kogut zaryczał, jak umiał. 

- Owszem, nieźle, ale są lepsze lwy od pana. Gdyby pan się zgodził na koguta, to co innego. Wtedy mógłbym pana zaangażować. 

- Ja dla pana przyjemności nie będę udawał ptaka - obraził się Kogut. 

- Żegnam wobec tego. 

W drodze powrotnej Kogut milczał ponuro. Wreszcie nie wytrzymałem. 

- Co ci strzeliło do głowy, dlaczego chciałeś grać lwa? 

- Jak to, dlaczego ... - odpowiedział za niego Lis. - Czy widziałeś kiedy artystę bez ambicji?     


Sławomir Mrożek, Artysta [w:] tegoż, Małe prozy, Kraków 1990.